Mam koleżankę w swoim mieście, która po przeczytaniu dwóch ostatnich artykułów powiedziała: “Jeśli przy trzecim artykule nie zaspokoisz mojej ciekawości, w jaki sposób działa promowane przez Ciebie narzędzie, to będę zawiedziona”. Bardzo proszę, oto przykład.
Przenieśmy się do lutego 2018
Sprzedajemy torebki skórzane. Fantastyczny nowy model u producenta w Chinach kosztuje 100 USD. Dokonujemy szybkich obliczeń (poniżej).
Kalkulacja:
Kurs USD aktualny: 3,31 zł
Kurs budżetowy (ustalamy, by zabezpieczyć ryzyko) 3,40 zł
Koszt: 100 USD*3,40 (kurs budżetowy) 340 zł
Marża: 5,59%
Cena Sprzedaży: 359 zł
Dochód: 19 zł
Decydujemy się na zakup kilku sztuk.
W jednym ze sklepów prezentujemy naszą próbkę. Potwierdzamy cenę 359 zł. Mijają dwa miesiące i klient decyduje o zamówieniu 300 sztuk. Dostajemy miejsce na półce w tym sklepie i zamawiamy u dostawcy 300 torebek.
Kupujemy 30.000 USD po 3,50 105.000 zł
Płacimy dostawcy 30.000 USD
Odbieramy torebki. Wstawiamy nasze torebki na półkę. Po 3 miesiącach torebki sprzedane.
Koszt 300*350 = 105 000 zł
Sprzedaliśmy 300*359 = 107 700 zł
Zarobiliśmy 2 700 zł (2,57%)
Jak widać:
- wystarczyła „niewielka” zmiana kursu dolara – z 3,4 zł do 3,5 zł,
- brak możliwości aktualizacji ceny (nasza oferta była ważna 3 miesiące),
- niedopracowany proces ofertowania,
by nasz planowany zysk zmniejszył się z 5.700 zł do 2.700 zł, czyli o ponad połowę.
Wątpliwości?
- Czy w ogóle widzimy, że zarobiliśmy mniej?
- Dlaczego zarobiliśmy mniej, niż zakładaliśmy?
- Dlaczego nie zabezpieczyliśmy kursu budżetowego?
- Czy dlatego, że nie mieliśmy środków na zakup USD w momencie ofertowania?
- Czy dlatego, że nie znamy odpowiednich instrumentów finansowych?
- Czy dlatego, że nie mieliśmy możliwości renegocjowania ceny z klientem, a w międzyczasie dolar się umocnił?
- A może dlatego, że skupiliśmy się na sprzedaży, a nie na zabezpieczeniu kursu budżetowego?
- A może dlatego że nie mamy odpowiednich narzędzi ?
Ktoś mógłby dojść do takiego wniosku: “Sprzedałem, więc jest ok. Co prawda zarobiłem mniej niż planowałem, ale przecież nic takiego się nie stało”.
No właśnie, nic się nie stało? A może jednak strata ponad połowy marży to duży problem?
Niestety, trudno jest dostrzec uszczuplenie marży. Trzeba najpierw odszukać tą transakcję w masie innych transakcji walutowych, a potem wrócić do obliczenia zrealizowanej rentowności.
Łatwiej powiedzieć niż zrobić? A może jednak da się rozwiązać ten problem?
Rozwiązanie
Jest ono dość proste. Powinniśmy wykonać dwie czynności:
- Oferując torebki powinna zostać dodana informacja zawierająca klauzulę następującej treści, np.:
Podana w ofercie cena jest skalkulowana w oparciu o kurs USDPLN=3,40 zł. W przypadku złożenia zamówienia i kursu rynkowego USDPLN wyższego od 3,40 zł, cena sprzedaży zostanie przeliczona i potwierdzona ponownie.
2. W przypadku otrzymania zamówienia powinniśmy bez zwlekania zabezpieczyć kurs USD/PLN poniżej poziomu 3,40 zł.
“Dobrze, dobrze, a co z różnicami kursowymi ?” – ktoś zapyta
Na poniższym obrazie analizujemy dwa przypadki:
(1 – z lewej) ten, który zaistniał, oraz (2 – z prawej) poprawnie wykonany.
Wnioski:
Różnice kursowe to dane, które są całkowicie spójne z założeniami ofertowymi co do rentowności. Niezależnie od dnia płatności, daty faktury i średnich kursów NBP rentowność finalna równa jest zakładanej rentowności przy kalkulowaniu oferty.
Problemem podstawowym, z którym zmaga się przedsiębiorca, jest brak widoczności kompletu danych. Największą trudność stanowi odpowiedź na pytanie, skąd wzięły się różnice kursowe i z których transakcji one wynikają?
Jeśli różnice kursowe są dodatnie – oznacza to, że prawdopodobnie dobrze zarządzamy ryzykiem walutowym. Jeżeli natomiast z księgowości otrzymujemy informacje, że mamy ujemne różnice kursowe – oznacza to najczęściej, że nasza polityka w tym obszarze nie jest skuteczna, o ile w ogóle w przedsiębiorstwie została przyjęta polityka zarządzania ryzykiem walutowym.
Niestety zjawisko braku polityki zarządzania ryzykiem walutowym potwierdza się w wielu firmach. W kontekście ostatniego czasu, umacniania się dolara i osłabienia się złotówki w stosunku do EUR (kwiecień, maj 2018 roku) zgłosiły się do nas dwie kolejne firmy, których problem dotyczy szczególnie. Ujemne różnice kursowe skumulowane od początku 2018 stanowiły kwoty ok. 100.000 zł w każdej z tych firm.
“Po co mi ExChord?” – zapytał klient
Jeżeli w wyniku powyższego artykułu potrafisz wziąć notes, otworzyć excela, zmienić podejście do ryzyka walutowego, to bardzo dobrze ! Wystaw nam proszę pozytywną recenzję w profilach społecznościowych i… nie potrzebujesz współpracy z nami 🙂
Jeśli jednak:
- jesteś eksporterem i boli cię umacnianie się złotówki;
- jesteś zarówno eksporterem jak i importerem i masz bardziej skomplikowane procesy zarządzania ryzykiem walutowym;
- nie do końca wiesz, jak powiązać zabezpieczenie ryzyka walutowego z ofertami sprzedaży;
- nie synchronizujesz wewnątrz firmy działań między działem sprzedaży, a działem księgowym;
- widzisz ujemne różnice kursowe;
- chcesz podnieść swoją świadomość na wyższy poziom;
- chcesz opracować politykę zarządzania ryzykiem walutowym w swojej firmie;
- dowiedzieć się jak “zarobić na walucie”
to wejdź w zakładkę: https://exchord.com/audyt/ – i zapisz się.
A jeżeli chcesz:
- zautomatyzować procesy selekcji ryzyka i podejmowania decyzji,
- otrzymywać dane ułatwiające podejmowanie decyzji w trybie rzeczywistym;
- skupić się na sprzedaży;
- zacząć przygodę z zyskiem nadzwyczajnym
to wejdź na stronę: https://exchord.com/zaloz-konto/ – i zapisz się.
Zapraszam!
Robert Tarantowicz