

Cała magia biznesu dzieje się w czasie między ofertą, zamówieniem, a fakturą. Choć każdy z tych etapów jest niezwykle ważny, to doświadczony przedsiębiorca wie, że dzielić je mogą niemal lata świetlne.
W tych magicznych odstępach czasu rynek nie stoi w miejscu: zmieniają się terminy u dostawców, a konkurencja patrzy nam na ręce. Waluty też nie stoją w miejscu. Jak je zabezpieczyć i za pomocą jakich narzędzi? Czy zwykły Excel jest najprostszym rozwiązaniem?
Zdarza się, że ofertę formułujesz w złotówkach, ale Twój kontrahent chciałby ją zobaczyć w dolarach lub w euro. I zawsze wtedy rodzi się pytanie, jak to przeliczyć?
Jeśli znasz dobrze swojego klienta i możesz się domyśleć, ile zajmie cały proces dopinania transakcji, jest pole do spekulacji. Pozostaje jednak pytanie, jaki okres objąć spekulacją dotyczącą waluty? Przemnażasz kwotę przez kurs bieżący lub średnią z ostatnich 3 miesięcy i w ten sposób próbujesz się zabezpieczyć. Ofertę przeliczasz po bieżącym kursie, mimo że do czasu spłaty faktury ten kurs może się zmienić. Czasami starasz się ująć rentowność przedsięwzięcia w samej propozycji ofertowej.
Jak reaguje Twój klient?
Jeśli śledzi kursy walut, a Twoje obliczenia mają za zadanie zabezpieczać Twoje ryzyko, może uznać, że chcesz dodatkowo zarobić na walucie.
Załóżmy, że klient jest czujny.
Umieścimy gwiazdkę, że zaktualizujemy cenę do kursu i po upływie czasu między ofertą a zamówieniem kurs zaktualizujemy. Jeśli jednak Ty lub Twój klient wykonujecie sporo operacji związanych z przeliczaniem walut, to szybko się okaże, że nie ma czasu na aktualizacje na każdym etapie.
Z wielu innych powodów może się okazać, że cena musi być ustawiona na sztywno (np. bierzesz udział w aukcji).
Co możesz zrobić?
- wziąć kredyt obrotowy i walutę kupować wtedy kiedy jest dobry kurs
- użyć instrumentu finansowego (forward najprostszy, ale są też inne)
- zawyżyć kurs, zarządzić kursem budżetowym tak, by zabezpieczał Twój biznes (policzmy EURO po 4,0 jak jesteśmy eksporterem).
Każde z tych rozwiązań jest dobre, bo oznacza jedno – myślisz o zmianach kursów walut jako o czymś, co realnie wpływa na Twój biznes. Każde z tych rozwiązań jest jednak również połowiczne – zakłada zawsze element gry w ciemno, ryzyka po Twojej stronie lub po stronie klienta.
Jeśli transakcja walutowa przydarza Ci się sporadycznie, temat ryzyka walutowego w Twojej firmie może wydawać się marginalny. Już powyżej 3 transakcji walutowych w miesiącu warto pomyśleć o działaniu systematycznym. Systematyczne działanie nie oznacza, że musisz zatrudnić dodatkową osobę lub spędzać długie godziny, dostosowując aplikację do swoich potrzeb. Wdrożenie podstawowe trwa 30 minut. Później wystarczy, że poświęcisz swój czas raz w miesiącu, by ustawić procesy i temat zarządzania ryzykiem walutowym w Twojej firmie można uznać za względnie załatwiony.
Wypróbuj aplikację ExChord bezpłatnie -> START
A co jeśli wolisz pozostać przy Excelu?
Jeśli w skali miesiąca zawierasz więcej kontraktów wymagających transakcji walutowych, to warto pokusić się o usystematyzowanie działań firmy. Oczywiście sporo rzeczy można usystematyzować w Excelu, ale już przy trzech transakcjach w miesiącu dotyczących różnych kursów, różnych klientów, a czasami przy indywidualnych ustaleniach co do konkretnych kontraktów, aplikacja ExChord staje się nieodzowna.
Oczywiście aplikacja nie załatwia wszystkiego. Jest jednak znacznie prostsza niż Excel, oszczędza czas i zasoby. Pozwala skoncentrować się na prowadzeniu firmy, nie na ciągłym sprawdzaniu kursów walut.
————————
Zobacz film prezentujący ryzyko walutowe na przykładzie Honya -> OGLĄDAM
Przekonasz się, że brak zarządzania ryzykiem walutowym na przestrzeni trzech lat może spowodować straty nawet w wysokości -185 654 PLN
Wdrożenie zasad zarządzania ryzykiem walutowym pozwoliło na 85 643 PLN zysku dodatkowego rocznie.
—————–
Wypróbuj aplikację ExChord bezpłatnie! -> START